rozwińzwiń

Boże, Beata!

Okładka książki Boże, Beata! Mateusz Glen
Okładka książki Boże, Beata!
Mateusz Glen Wydawnictwo: Znak JednymSłowem literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Znak JednymSłowem
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324098729
Tagi:
literatura polska ciotka
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
185
107

Na półkach:

Kiedy dowiedziałam się, że Mateusz Glen napisał i wydaje książkę, byłam jej niezwykle ciekawa! Bo kto nie zna Ciotki z Tiktoka! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak miałam możliwość tę książkę poznać.

Ciotka wyjeżdża do sanatorium do Ciechocinka. W pociągu poznaje Elwirę vel Ruda. Ciotka cieszy się, że poznała nową znajomą. Po dojeździe do sanatorium i kilkunastu godzinach pobytu Ciotka zostaje zaproszona na prezentację tajemniczego leku na odchudzanie. Nie daje się ona jednak nabrać na to magiczne działanie i zaczyna prowadzić prywatne śledztwo. Czy Ciotce uda się rozwiązać tą tajemniczą sprawę?

Jakie to było dobre! „Boże, Beata” to książka na której świetnie się bawiłam, a uśmiech nie schodził mi z twarzy przez większość czasu. Mateusz Glen stworzył świetną, intrygującą i wciągającą historię. Pełno tutaj humoru. Jednak chcę zauważyć, że ten humor jest bardzo smaczny i cudownie było znaleźć się w tym świecie.

Największym atutem tej powieści jest oddanie realizmu postaci na papierze. Mateusza obserwuje na tik toku od dłuższego czasu i zawsze poprawia mi humor. Początkowo bałam się, że nie uda mu się przenieść na papier prezentowanej w internecie Ciotki. Jaka była moja radość kiedy już po kilkunastu stronach wiedziałam, że spotykam na papierze tę Ciotkę z Internetu! A z każdym przeczytanym „Boże, Beata” w głowie miałam głos Mateusza 😂.

W powieści „Boże, Beata” mamy przedstawioną ciekawą zagadkę. Ciotka za wszelką cenę stara się ją rozwikłać. To właśnie ten element tajemniczości sprawił, że od książki nie mogłam się oderwać! Autor ukazał nam tutaj misterny plan na fabułę, która wciągnie czytelnika w wir wszystkich wydarzeń i nie wypuści dopóki nie poznamy zakończenia!

Reasumując „Boże, Beata” to świetna powieść komediowa z nutką kryminału. Książka idealna na letnie wieczory, ale i na poprawę humoru! Autor zaskoczył mnie swoim stylem pisarskim. Przez książkę dosłownie płyniemy, a to napięcie związane z tajemniczymi tabletkami na odchudzanie sprawia, że ciężko nam tę książkę odłożyć. Z całego serca polecam „Boże, Beata”. Mam nadzieję, że autor planuje kontynuację i niedługo przeczytamy o kolejnych perypetiach Ciotki!

IG: libresunn

Kiedy dowiedziałam się, że Mateusz Glen napisał i wydaje książkę, byłam jej niezwykle ciekawa! Bo kto nie zna Ciotki z Tiktoka! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak miałam możliwość tę książkę poznać.

Ciotka wyjeżdża do sanatorium do Ciechocinka. W pociągu poznaje Elwirę vel Ruda. Ciotka cieszy się, że poznała nową znajomą. Po dojeździe do sanatorium i kilkunastu godzinach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
23

Na półkach: , ,

Jest komedia, jest wątek kryminalny, jest i zaskakujący plot twist na ostatnich kartach książki. Zdecydowanie dobry debiut pisarski. Książka lekka i przyjemna, a czytając poczułam się jak na wakacjach z Ciotką w Ciechocinku :)

Jest komedia, jest wątek kryminalny, jest i zaskakujący plot twist na ostatnich kartach książki. Zdecydowanie dobry debiut pisarski. Książka lekka i przyjemna, a czytając poczułam się jak na wakacjach z Ciotką w Ciechocinku :)

Pokaż mimo to

avatar
262
261

Na półkach:

„Boże, Beata” 😄 Co tu się wydarzyło 😄
Debiut Matusza Glena „Boże, Beata” to powieść komediowa której główną bohaterką jest oczywiście ta jedyna ciocia. Od dawna obserwuje profil cioci i uważałam że ta książka jest skierowana głównie do fanów Matusza. Powieść czyta się lekko, jest zabawna i przede wszystkim fabuła sprawia że musimy poznać jej zakończenie. Wątek Dietostopu Plus muszę przyznać był intrygujący 😄 Szkoda że zabrakło konwersacji przy zakończeniu między ciocią a Rudą i jej gangiem, jestem bardzo ciekawa co by z tego wynikło 😄 Jeśli poszukujecie powieści komediowej na zbliżające się wakacje to śmiało możecie sięgnąć po właśnie tą pozycję. Pięknego dnia 🌻

„Boże, Beata” 😄 Co tu się wydarzyło 😄
Debiut Matusza Glena „Boże, Beata” to powieść komediowa której główną bohaterką jest oczywiście ta jedyna ciocia. Od dawna obserwuje profil cioci i uważałam że ta książka jest skierowana głównie do fanów Matusza. Powieść czyta się lekko, jest zabawna i przede wszystkim fabuła sprawia że musimy poznać jej zakończenie. Wątek Dietostopu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
865
847

Na półkach:

W każdej rodzinie znajdzie się ukochana przez wszystkich ciotunia, która to zna się absolutnie na wszystkim, no i gust ma wyszukany i w ogóle i złota i skromna....
A teraz ciotka znana wieluuuuu z internetowych czeluści gości w wersji papierowej. Ciotka dostaje w prezencie pobyt w sanatorium w Ciechocinku. No i jak sie można domyśleć już od pierwszych stron wyjazd ten zasługuje na opisanie. Nasza bohaterka oczywiscie zabiera ze sobą oprócz sukienek, garsonek, klipsów nieodłączne serwetki aby uprzyjemnić sobie pobyt i wyrusza na podbój uzdrowiska. Tam poznaje uroczą Elwirę pseudonim Ruda, która niby to mimochodem ma ze sobą zapas preparatu na odchudzanie i chętnie podzieli się nim i swoją historią z innymi kuracjuszami.Co z tego wyniknie, no cóż nawet i kryminał.
Ci, którzy znają postać Ciotki z filmików emitowanych poprzez internet będą mieć ubaw po pachy, bo nie da się czytać i nie słyszeć tych specyficznie wygłaszanych tekstów wygłaszanych ja jej pośrednictwem. Trafne komentowanie rzeczywistości okraszone przekręcanymi słowami sprawia, ze nie da się czytać bez chichotania.

W każdej rodzinie znajdzie się ukochana przez wszystkich ciotunia, która to zna się absolutnie na wszystkim, no i gust ma wyszukany i w ogóle i złota i skromna....
A teraz ciotka znana wieluuuuu z internetowych czeluści gości w wersji papierowej. Ciotka dostaje w prezencie pobyt w sanatorium w Ciechocinku. No i jak sie można domyśleć już od pierwszych stron wyjazd ten...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
56

Na półkach:

Ile ja się naczekałam na tą książkę, odliczałam czas jak tylko usłyszałam, że Ciotka planuje ją wydać! Bawiłam się świetnie, humor i styl bycia cioteczki został cudownie przelany na papier. A historia? Sanatoryjne spiski nie pozwalały mi odłożyć książki! Czuję niedosyt, nie byłam gotowa kończyć tej historii, czy mogę dostać więcej?! 😍

Ile ja się naczekałam na tą książkę, odliczałam czas jak tylko usłyszałam, że Ciotka planuje ją wydać! Bawiłam się świetnie, humor i styl bycia cioteczki został cudownie przelany na papier. A historia? Sanatoryjne spiski nie pozwalały mi odłożyć książki! Czuję niedosyt, nie byłam gotowa kończyć tej historii, czy mogę dostać więcej?! 😍

Pokaż mimo to

avatar
873
683

Na półkach:

𝚃𝚘 𝚖𝚒𝚊ł𝚊 𝚋𝚢ć 𝚒𝚍𝚢𝚕𝚕𝚊, 𝚌𝚣𝚢 𝚝𝚊𝚖 𝚒𝚗𝚗𝚊 𝙱𝚊𝚕𝚕𝚊𝚍𝚢𝚗𝚊, 𝚌𝚣𝚊𝚜 𝚜𝚙ę𝚍𝚣𝚘𝚗𝚢 𝚗𝚊 𝚍𝚊𝚗𝚌𝚒𝚗𝚐𝚊𝚌𝚑 𝚒 ł𝚢𝚔𝚊𝚗𝚒𝚞 ś𝚠𝚒𝚎ż𝚎𝚐𝚘 𝚙𝚘𝚠𝚒𝚎𝚝𝚛𝚣𝚊 𝚣 𝚍𝚊𝚕𝚊 𝚘𝚍 𝚜ą𝚜𝚒𝚊𝚍𝚔𝚒 𝙼𝚊ś𝚕𝚊𝚔𝚘𝚠𝚎𝚓...

Kiedyś przez przypadek *algorytm, ekhm...* zobaczyłam jeden skecz z Ciotką, potem drugi, trzeci aż weszłam na konto i obejrzałam niemal wszystko😅 W związku z tym, widząc zapowiedź książki byłam niezwykle ciekawa co takiego się w niej wydarzy. Przyznaję to z bólem serca, ale Ciotka na papierze mnie do siebie nie przekonała🙈

Wszelkie odzywki i zachowania, które śmieszą z odpowiednią intonacją, w przypadku książki wywoływały u mnie ciarki żenady. Wiedziałam na co się pisze i mówię z pełną odpowiedzialnością, że bez znajomości całej kreacji Tej Jednej Ciotki nie ma sensu sięgać po 'Boże, Beata!'. Bez całej otoczki wypadła by w moich oczach jeszcze gorzej.

Czy się dobrze bawiłam? I tak, i nie. Ciotka ala ciechocinkowy Ojciec Mateusz zrobiła dobrą robotę, Beata dostała głos *już na ósmej stronie!* i nawet chichotałam kilkukrotnie pod nosem. Potem wchodziły te wszelkie teksty, które aż powodowały dreszcze i bańka pękała. Zdaję sobie sprawę, że w formie filmików/skeczy tak by mnie to nie raziło, więc pozostaje czekać aż Mateusz zdecyduje się na kilka spojlerowych produkcji😉

Czytacie na własną odpowiedzialność!

𝚃𝚘 𝚖𝚒𝚊ł𝚊 𝚋𝚢ć 𝚒𝚍𝚢𝚕𝚕𝚊, 𝚌𝚣𝚢 𝚝𝚊𝚖 𝚒𝚗𝚗𝚊 𝙱𝚊𝚕𝚕𝚊𝚍𝚢𝚗𝚊, 𝚌𝚣𝚊𝚜 𝚜𝚙ę𝚍𝚣𝚘𝚗𝚢 𝚗𝚊 𝚍𝚊𝚗𝚌𝚒𝚗𝚐𝚊𝚌𝚑 𝚒 ł𝚢𝚔𝚊𝚗𝚒𝚞 ś𝚠𝚒𝚎ż𝚎𝚐𝚘 𝚙𝚘𝚠𝚒𝚎𝚝𝚛𝚣𝚊 𝚣 𝚍𝚊𝚕𝚊 𝚘𝚍 𝚜ą𝚜𝚒𝚊𝚍𝚔𝚒 𝙼𝚊ś𝚕𝚊𝚔𝚘𝚠𝚎𝚓...

Kiedyś przez przypadek *algorytm, ekhm...* zobaczyłam jeden skecz z Ciotką, potem drugi, trzeci aż weszłam na konto i obejrzałam niemal wszystko😅 W związku z tym, widząc zapowiedź książki byłam niezwykle ciekawa co takiego się w niej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
0

Na półkach:

Książka przeczytana jednym tchem! Aż strach mamę do Ciechocinka wysyłać! Lektura pełna pozytywnej, ciotkowatej energii. Ciotkoizm zachowany w pełnej krasie:D

Książka przeczytana jednym tchem! Aż strach mamę do Ciechocinka wysyłać! Lektura pełna pozytywnej, ciotkowatej energii. Ciotkoizm zachowany w pełnej krasie:D

Pokaż mimo to

avatar
1125
1067

Na półkach: ,

„… Co one takie zgodne? Wszystkie niby do rany przyłóż, a widać, jak im źle z oczu patrzy. Jedna ocenia drugą, druga zazdrosna o trzecią i tak w koło Macieju. Się znalazły, sanatoryjne hipokrytki…”

Czytając taką książkę można naprawdę się uśmiać. Dobra zabawa jest gwarantowana, a miłe samopoczucie pozostaje z nami na dłużej. Książka, bo o niej mowa – uczy, bawi, jest idealnym hobby i nigdy nikomu nie zaszkodzi. Pomocna w myśleniu i niektórym by się przydała. 😉

MATEUSZ GLEN, czyli zodiakalne Bliźnięta, więc prędzej czy później jego druga twarz musiała się pokazać. Od zawsze miał smykałkę do naśladowania, grania, parodiowania i występowania. Zawsze było go pełno, a przy tym nie brakowało takiego zdrowego dystansu do siebie. Pewnie dlatego skończył jako „chłop przebrany za babę”. Chciał nawet iść na studia w tym kierunku, ale zabrakło miejsc. Lubi pograć w życie, zwłaszcza w Simsach, gdzie często malował obrazy i pisał książki. Skończył liceum plastyczne w Częstochowie, więc potrafi coś zmalować (nie tylko twarz Ciotki) i pisanie też się spełniło.

Ta jedna Ciotka wyjeżdża na „wywczas do Ciechocinka”. Miało być tak słodko. Ktoś też uwielbia krzyżówki panoramiczne. Ciotka widzi też jakiś podstęp. Gośka „zafundowała” Ciotce wczasy w sanatorium, żeby ta podreperowała zdrowie. Jedzie z Gdyni do Ciechocinka.

Ciotka komentuje dosłownie wszystko. W przedziale jest sama, później dosiadają się kolejne osoby. To młody chłopak, który założył słuchawki na uszy. Później młoda dziewczyna, matka z dzieckiem i kolejne osoby, aż wagon jest pełny.

Ma piękne spostrzeżenia np. „Ja się starzeję jak wino, a ona jak mleko”. Elwira z przedziału też jedzie do Ciechocinka. Sanatorium nazywa się Bursztynek. Ciotka dostaje pokój numer 44. Jej współlokatorka nie dociera, zostaje poinformowana, że zmarła i chwilowo będzie mieszkać sama. Do mężczyzny, który usiadł pierwszy do taxi, czyli zabrał im, mówi Ciotka: „… że w XXI wieku to osły jeszcze na wolności chodzą…!”.

To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego powietrza z dala od sąsiadki Maślakowej (i tej jej kiszonej kapusty, co to na klatce czuć). Przed odbiorcą same cuda. Na drodze do wypoczynku Ciotka spotyka jednak Rudą. Choć łączy je zamiłowanie do krzyżówek panoramicznych, Ciotka szybko zauważa, że nowa koleżanka coś knuje – namawia pensjonariuszki na odchudzanie podejrzanymi metodami i wciąga je do, jak to się mówi… gangreny? A nie, gangu!

„Ruda” w sanatorium namawia kobiety, by przyjmowały specyfiki – „Dietostop Plus”, a będą wyglądały, jak ona. Ruda podobno schudła w cztery miesiące. Oferowała „lek” za 139, 90 zł. Starczał góra na 7 dni. Kiedyś na tańcach podsłuchała Rudą, jak rozmawiała z Mirkiem, by zrobił jej dodatkową dostawę, że wciąż szuka naiwnych bab.

Ciotka spotyka też gburowatego Tadka, który działa jej na nerwy swoim brakiem ogłady i nieudolnym podrywem. Toć nie w głowie jej amory! Nawet gdy dostrzega, że z tym swoim wąsikiem mężczyzna przypomina jej ukochanego świętej pamięci męża. Czy Tadek okaże się kimś wartościowym? Czas pokaże. Zaprzyjaźnia się z Tadeuszem i opowiada o działalności Rudej. Co dalej z tego wyniknie? To powieść komediowa, pełna uroku.

Nigdy, czytając książkę nie uśmiałam się tyle, co przy tej powieści. Teksty Ciotki są nie do podważenia, życiowe i realne. Gorąco polecam i gwarantuję Wam uśmiech na ustach, bo ten potrzebny jest w naszej szarej, ale ciekawej codzienności.

Katarzyna Żarska
https://zarska18.blogspot.com/

Wydawnictwo: Znak JednymSłowem
Premiera: 15.05.2024 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydanie I
Liczba stron: 320
(nowość wydawnicza)

„… Co one takie zgodne? Wszystkie niby do rany przyłóż, a widać, jak im źle z oczu patrzy. Jedna ocenia drugą, druga zazdrosna o trzecią i tak w koło Macieju. Się znalazły, sanatoryjne hipokrytki…”

Czytając taką książkę można naprawdę się uśmiać. Dobra zabawa jest gwarantowana, a miłe samopoczucie pozostaje z nami na dłużej. Książka, bo o niej mowa – uczy, bawi, jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
9

Na półkach:

Bardzo fajna książka. Można się pośmiać

Bardzo fajna książka. Można się pośmiać

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Trzeba przyznać, że pan Mateusz jest pisarzem wybitnym. Własnej twarzy użyć, żeby w perfidny i sztampowy sposób sparodiować męcząną na polskich scenach kabaretowych kobietę w wieku... "takiej no cioci".
Facet przebrany za babę. Szczyt komedii.
I o ile monetyzowanie swojej internetowej postaci jest zabiegiem przynoszącym relatywny zysk, to już samo w sobie dla czytelnika bardziej wymagającego będzie budziło sprzeciw.
Oto do scrollującej aplikacji, zagłębia wszelkiego rodzaju zabawiaczy i dziecięcych idolii, przybywa Mężczyzna, parodiujący kobietę. Najpierw pod #typowa ciotka sugeruje - że mamy tu do czynienia z personifikacją jakiś cech wspólnych niektórym naszym krewnym. Kontent dociera do nas jednak z naciskiem na "Ta jedna", czyli, że wiecie, jak to się mówi w internecie "każdy z nas ma taką jedną ciotkę". Rel.
Bardziej rel niż przebieranie się za "white middle age karen with glass of wine". Prosta ofiara do śmiechów hihów."Beata!"...
Za sprawą książki "ciotka" ożywa, staje się pretekstem do napisania powieści, wypuszczenia na rynek produktu, którego odbiorcami nie sa już dzieci, a pełne luzu, zaczytane w literaturze klasy E, pełne dystansu kobietki...
Dziwne, naiwne. Postać w książce powinna być kimś. Tutaj pozostaje ciotką. Nie Anią, Joasią. Ciotką. A może kreacją pana Glena. Widzimy ją, a nie postać z książki. I to jest smutne. Widziana z trzeciej osoby postać, niezbyt daje się polubić.
Jej przygody nie są pouczające. Postaci nie są realistyczne. Slapstickowe, pizgaczowe.
Zbiór przekonań i stereotypow o starszych okiem młodego. Naprawdę nie potrzeba aż tak krzywdzić literatury i chociaz przeczytać, jak to się robi w "stulatku".
pokazujemy młodość postaci nie po to, żeby za nią tesknić, ale by zbudować character pokazać rozwój, zrobić ekspozycję, background. . Starszy wiek to doświadczenie, a upupianie ludzi starszych to politycznie wspaniała, ale literacko jakże żenująca idea, gdy ma się na myśli jedynie napisanie książki bo "teraz mam postać, która się kliknęła".

Trzeba przyznać, że pan Mateusz jest pisarzem wybitnym. Własnej twarzy użyć, żeby w perfidny i sztampowy sposób sparodiować męcząną na polskich scenach kabaretowych kobietę w wieku... "takiej no cioci".
Facet przebrany za babę. Szczyt komedii.
I o ile monetyzowanie swojej internetowej postaci jest zabiegiem przynoszącym relatywny zysk, to już samo w sobie dla czytelnika...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    97
  • Przeczytane
    55
  • Teraz czytam
    13
  • Posiadam
    12
  • 2024
    3
  • Obyczajowe
    2
  • Do kupienia
    2
  • Audiobook
    2
  • Ebook
    1
  • Śmiesznie o życiu
    1

Cytaty

Więcej
Mateusz Glen Boże, Beata! Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także